» Recenzje » Książki » Zabójca Trolli - recenzja

Zabójca Trolli - recenzja

Zabójca Trolli - recenzja
Gotrek Gurnisson i Felix Jaeger to najbardziej znana para awanturników, przemierzających trakty i bezdroża Starego Świata. O bohaterach cyklu z zabójcą w tytule, słyszał chyba każdy fan Warhammera, a ich przygody mają tylu wiernych zwolenników, co zagorzałych wrogów.

Wszystko zaczęło się od publikowanych jeszcze w końcówce lat osiemdziesiątych opowiadań Williama Kinga, które w roku 1999 zebrano pod tytułem Zabójca Trolli i wydano pod szyldem Black Library. Główni bohaterowie - rudobrody, twardy jak mury Karak Osiem Szczytów, silny niczym półtora szczuroogra i przystojny jak pomniejszy demon Khorna krasnolud o instynkcie kamikadze oraz jego niby nieudolny, ale wszechstronnie utalentowany człeczy towarzysz - wzbudzili takie zainteresowanie, że rozpoczęta przez Kinga, a kontynuowana przez Nathana Longa, seria po dziś dzień ma się bardzo dobrze. Na chwilę obecną dostępnych jest dwanaście części, a trzynasta wyjdzie spod pióra jeszcze w tym roku. Dziesięć z nich doczekało się przekładu na język polski.

Fabuła cyklu jest niezbyt skomplikowana: oto młody, pochodzący z dobrego domu mieszkaniec Imperium, rozkochany w poezji i pełen szczytnych ideałów, popada w poważne tarapaty, z których wyciąga go krasnoludzki zabójca. Młodzieniec, czując wdzięczność za uratowanie życia - i niemoc po ilości wypitego alkoholu - przyrzeka khazadowi, że będzie mu towarzyszył, uwieczniając jego zmagania w poszukiwaniu godnej śmierci. W ten sposób, związani przysięgą i przeznaczeniem, awanturnicy tułają się po Starym Świecie, pozostawiając za sobą liczne ślady w postaci trucheł wszelakich złych i plugawych istot.

Zabójca Trolli ukazał się w Polsce w 2000 roku nakładem wydawnictwa Copernicus Corporation, a w roku 2003 doczekał się wznowienia. Książkę wydano w broszurowej oprawie, w formacie 11x18cm, dzięki czemu bez problemu mieści się w kieszeni bojówek. Ilustracja na okładce, której autorem jest Geoff Taylor, przedstawia tytułową parę w gotowości bojowej. Gotrek dzierży topór, Felix w jednej ręce miecz, a w drugiej latarnię, zaś z mroku wokół nich wyłaniają się sylwetki rogatych bestii o świecących w ciemności oczach. Jednym zdaniem – ponury świat niebezpiecznych przygód pełną gębą.

Największym minusem polskiej edycji Zabójcy Trolli jest brak dbałości o poprawność językową. Nie chodzi tu nawet o błędy, czy literówki, których w tekście jest wcale niemało, ale o całe zdania, które stają się zrozumiałe tylko dzięki dobrej woli czytelnika. Niefortunne sformułowanie, jak to poniżej, niestety nie jest wyjątkiem: Zobaczył głowy w hełmach tuzina krasnoludów spoglądających poprzez blanki murów. W jednym z opowiadań trafia się też ksiądz, który do Starego Świata ma się nijak. Za taki stan rzeczy można mieć pretensje do osoby odpowiedzialnej za korektę, jednak wobec braku jej wymienienia, podejrzewam, iż po prostu nikogo takiego nie było.

Na treść książki składa się siedem opowiadań, w których Gotrek i Felix zmagają się kolejno z kultystami, szkieletami, goblinami, trollem Chaosu, mutantami, zwierzoludźmi, nekromantą i zmiennokształtnymi. Wynik owych starć jest zawsze taki sam i to dość łatwy do przewidzenia – po walce zostają jedynie różnej wielkości sterty zwłok wrogów, po których chłopaki nie płaczą. No, może czasami Felix.

Przygody głównych bohaterów są ułożone w kolejności chronologicznej, przeplatane krótkim wstępem, pochodzącym ze wspomnień Felixa, datowanych na rok 2505 KI. Najbardziej do gustu przypadło mi opowiadanie Wilczy jeźdźcy, które wcześniej ukazało się w zbiorku Jeźdźcy wilków. Przedstawia ono barwną i pełną niebezpieczeństw podróż przez Księstwa Graniczne, podczas której Felix poznał swoją pierwszą wielką miłość, a Gotrek dorobił się, podkreślającej jego specyficzny urok osobisty, przepaski na oku. Ciekawa sytuacja ma miejsce także w Znamieniu Slaanesza, gdzie uderzony w głowę zabójca traci pamięć, a wraz z nią animusz i chęć do walki.

Największą zaletą Zabójcy Trolli, z perspektywy miłośnika Starego Świata, są pomysły na sesje, których po lekturze tego zbioru opowiadań powinno pozostać przynajmniej kilka. Popadający w szaleństwo nekromanta w pogoni za coraz większą potęgą, poszukiwanie zaginionego artefaktu w pozostałościach wielkiej krasnoludzkiej fortecy, czy obrona niewielkiej osady przed zwierzoludźmi albo goblinami to motywy ograne i wręcz sztampowe, ale stanowiące esencję Warhammera.

Ocenianie powieści, których akcja rozgrywa się w światach gier fabularnych, to zawsze dylemat, w tym przypadku o tyle większy, że mamy do czynienia niemalże z legendą. Zabójca Trolli to morze krwi, flaków i kości, z którego wyłowić można wisielczy humor krasnoluda albo opisy Starego Świata – które brak korekty w polskiej wersji językowej mocno sponiewierał. Książka ta to także kwintesencja Warhammera, która utrwaliła jeden z jego najpopularniejszych archetypów – krasnoludzkiego zabójcę. Przygody Gotreka i Felixa można lubić bądź nie, ale wypada się zapoznać choćby z pierwszym ich tomem.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
5.5
Ocena recenzenta
6.48
Ocena użytkowników
Średnia z 21 głosów
-
Twoja ocena
Tytuł: Zabójca Trolli
Cykl: Przygody Gotreka i Felixa
Tom: 1
Autor: William King
Tłumaczenie: Grzegorz Bonikowski
Autor okładki: Geoff Taylor
Wydawca: Copernicus Corporation
Miejsce wydania: Warszawa
Data wydania: 2000
Liczba stron: 288
Oprawa: miękka
Format: 110 x 180 mm
Seria wydawnicza: Warhammer Fantasy
ISBN-10: 83-86758-17-1
Cena: 34,00 zł



Czytaj również

Młotodzierżca
pierwszy tom trylogii Legenda Sigmara
- recenzja

Komentarze


~rdo

Użytkownik niezarejestrowany
    Tylko tyle?
Ocena:
0
Z tą niezrozumiałością całych zdań i mnóstwem literówek to daleko idąca przesada (a może jakieś inne wydanie czytałem?)

Bardzo sympatyczna lektura, ot co.
22-01-2010 15:45
AdamWaskiewicz
   
Ocena:
+6
Dobry patent - napisać komentarz jako użytkownik niealogowany i po zalogowaniu się samemu sobie dać polecankę.

Edit: Kurczę, napisałem ten komentarz jako zalogowany, teraz nie będę mógł go polecić...
22-01-2010 16:24
Malaggar
   
Ocena:
+1
@Adam: Spokojnie, polecę za Ciebie ;)

A co do książki: Trochę za niska ocena - uważam, że jest to bardzo sympatyczna lektura, która trzyma niezły poziom.
22-01-2010 16:43
~Troll Slayer

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Dla mnie - KLASYKA! Nick oblige! ;)
23-01-2010 10:31
Podtxt
   
Ocena:
0
Czytałem to gdy trzeciej edycji jeszcze nie było nawet na horyzoncie i zupełnie nie podpasował mi heroiczny klimat. Żadnej kolejnej części nie tknąłem. Może jakbym miał zamiar prowadzić trzecią edycję, sięgnąłbym po to jeszcze raz w poszukiwaniu pomysłów...

I tylko w tym wypadku. Ani walka sam na sam z trollem chaosu, ani przenoszenie duszy do ciała nieśmiertelnej wilkopodobnej bestii nie pasują do mojego Warhammera.
23-01-2010 21:38
karp
   
Ocena:
0
@ Malaggar
Alez ocena nie jest niska, skala jest od 1 do 10, czyli na srodku, moze oczko, albo pół wyżej dam Zabojcy skavenów, z pewnoscią dałbym więcej Rocie i Zavantowi - ale jak to sie ma np. do Gry o tron Martina, albo Nigdziebadź Geimana? To nie jest skala dla ksiazek ze świata WFRP, a ogolna ;)

@ Podtxt
Ksiazka wyszła, gdy na horyzoncie nie bylo 2ed. Zresztą nijak ma się ona do edycji WFRP, z których kazda byla "heroiczna" i powstała na podstawie WFB. Ta ksiazka faktycnzie moze zatem nie pasować do Twojego Warhammera - cokolwiek by to nie znaczyło.
25-01-2010 09:42
pawlak07
   
Ocena:
0
Ta fajna książka!
05-02-2010 21:48
viagrom
   
Ocena:
0
Zgadzam się z karpiem. Książka jest super, ale zniszczyło ją okropne tłumaczenie (styl, składnia). Wystarczyłoby to raz przeczytać w wydawnictwie przed wydaniem. Albo jakieś beta-testy ;)
09-08-2010 07:26

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.