» Sesja » Motywy » Spisek nulneński

Spisek nulneński


wersja do druku
Redakcja: Daniel 'karp' Karpiński

Spisek nulneński
Odziany w proste, praktyczne ubranie mężczyzna pociągnął spory łyk ze stojącego przed nim kufla. Trunek wąską strużką spłynął z kącika spękanych ust i zniknął w niegolonej od kilkunastu dni brodzie.

- Rad jestem, żeście zechcieli się tu pofatygować – powiedział, odstawiając kufel na blat stołu. - Nie, żebyście mieli jakiś wybór, ale i tak doceniam, że nie trzeba was tu było przywlec z nożem na gardle. Przejdźmy jednak do rzeczy, gdyż nie mam czasu, by chlać po alkierzach z byle przybłędami...



Niniejszy tekst jest pomysłem na scenariusz do Warhammera, którego rozwinięcie do pełnoprawnej przygody pozostawiam Mistrzowi Gry. Motyw polecam przede wszystkim tym, którzy lubią prowadzić rozgrywki szpiegowskie i chcą dać swoim graczom dużą swobodę w dobieraniu sojuszników i dróg wiodących do celu.

Akcja przygody rozgrywa się na terenie Wolnego Miasta Nuln. Wybór jest nieprzypadkowy, bowiem to właśnie w Nuln powstała organizacja zwana tajną policją (więcej informacji patrz Ścieżki Przeklętych: Kuźnie Nuln i Zabójca Skavenów), wokół której toczyć się będą wszystkie przedstawione poniżej wydarzenia.

Tajną policję założył Fritz von Halstadt, który - przy wsparciu Hrabiny Emmanuelle i rycerzy Białego Wilka - rozpoczął krucjatę przeciwko ukrywającym się w mieście mutantom. Zaczął on werbować współpracowników z nulneńskiego półświatka, chcąc zdobyć jak najwięcej źródeł informacji. Z czasem założył akta dotyczące wszystkich wpływowych obywateli Nuln. Później doszły do tego wszelkiego rodzaju dowody – prawdziwe bądź nie – które mógł wykorzystać przeciwko każdemu, kto wszedł mu w drogę. Władza i kariera Halstadta zakończyła się szybko, gdy padł on ofiarą niewyjaśnionego morderstwa, a jego dom spłonął.

Tuż przed tragiczną i jakże tajemniczą śmiercią Fritza von Halstadta, z jednym z jego lepiej zapowiadających się ludzi - Goswinem Adelhofem - skontaktowały się pewne osoby z bardzo dyskretną prośbą. W kartotece Fritza znajdowały się ważne dokumenty, które zdaniem zainteresowanych powinny trafić w odpowiedniejsze ręce. Goswinowi zaproponowano kradzież akt, a ów, pod wpływem próśb i gróźb, zgodził się dostarczyć je nowym pracodawcom i zdradził von Halstadta.

Sprawa nie była jednak prosta, wszak chodziło o obrabowanie tępiącego heretyków i mutantów fanatyka. Wszystko zmieniło się po śmierci Fritza von Halstadta, gdy spłonął dom, w którym przetrzymywał wszystkie dokumenty. Istniało duże prawdopodobieństwo, że nim doszło do tragedii, Fritz zdążył przenieść część dokumentów w inne miejsce. Zdawał się potwierdzać to fakt, że ktoś zaczął szantażować Goswina. Cel był więc jasny: dowiedzieć się, gdzie nieżyjący szef tajnej policji ukrył najcenniejsze ze swoich zbiorów.

Początkowe zamieszanie spowodowane śmiercią Fritza von Halstadta powoli wygasło, a wszystkie ocalałe dokumenty przejął były sekretarz hrabiny Hieronimus Ostwald, który od tej pory nieformalnie wypełnił wakat na stanowisku szafa tajnej policji. Jednak wszystko, co wydarzyło się w Nuln, odbiło się echem w samym Altdorfie, skąd organizacja Szpiegów Imperialnych na bezpośrednie polecenie Siegfrieda von Walfena wysłała kilku ludzi, z Eckhartem Krebsem na czele, w celu uważnego zbadania działalności nulneńskiej policji.

Tak właśnie w Nuln pojawił się nikomu nieznany, altdorfski dyplomata w towarzystwie trójki ochroniarzy. Wszyscy oni dość szybko odnaleźli się w gmatwaninie sieci oplatających miasto i zaczęli prowadzić infiltrację, a pierwsze rezultaty pojawiły się szybciej, niż ktokolwiek mógł się spodziewać. Goswin był nieostrożny, wszak nie był prawdziwym szpiegiem, a jedynie zdolnym złodziejem zwerbowanym wprost z ulicy. To właśnie z takich ludzi w większości składała się tajna policja. Nie mógł on przewidzieć, że w sprawę wmieszają się szpiedzy ze stolicy. Swoje działania ukrywał jedynie przed znanymi sobie osobami, natomiast ktoś obserwujący uważnie wszystko z daleka nie miał problemu z wyciągnięciem odpowiednich wniosków.

Eckhart zaczął działać natychmiast. Skontaktował się z dwoma informatorami tajnej policji, którzy z pewnością nie byli w bliskiej komitywie z Goswinem, ale mieli wystarczającą wiedzę, by zdobyć interesujące go informacje. Ci już wkrótce potwierdzili podejrzenia Eckharta dotyczące Goswina i dali podstawy do przypuszczeń, że zdołał on przekabacić na swoją stronę co najmniej jednego współpracownika von Halstadta.

Wszystko toczyłoby się swoim rytmem, gdyby pewnego dnia nie zaginął jeden z ochroniarzy Eckharta. Podejrzenie było aż nazbyt oczywiste - Goswin dowiedział się, że ktoś go obserwuje i porwał jednego ze szpiegów w celu zdobycia informacji. Jeśli dowie się, kto go wydal, Eckhart straci cenne źródło informacji. I właśnie w tym momencie na scenę wkraczają Bohaterowie.

W zależności od tego, czy BG mają odpowiednią reputację w szpiegowskich sferach Imperium, czy też są kompletnymi żółtodziobami, można wprowadzić ich do gry na dwa bardzo podobne sposoby. Tak się składa, że Eckhart, obawiając się o swoje bezpieczeństwo, postanowił wynająć kompetentną ochronę. Nowicjusze zapewne dowiedzą się o potrzebującym najemników dyplomacie, który całkiem nieźle płaci. Podczas pełnienia służby BG zaczną się zastanawiać, co stało się z ich poprzednikiem, a niedługo później ktoś spróbuje przeprowadzić zamach na ich szefa. Pracodawca, choć szlacheckiego pochodzenia, obraca się w dość dziwnym towarzystwie i bywa w nietypowych dla wyższych warstw społecznych miejscach.

Urodzeni szpiedzy dostaną inną propozycję. Spotka się z nimi Goswin, który wyjaśni, że od jakiegoś czasu działalność tajnej policji w Nuln jest obserwowana przez obcych szpiegów. Goswin chce, aby jeden z BG zatrudnił się jako ochroniarz u niejakiego Eckharta, który podaje się za altdorfskiego dyplomatę, ale prowadzi własną grę. Ostatnio Eckhart stracił jednego ze swych ludzi i zdecydował się uzupełnić tę lukę. BG, który podejmie się zadania, będzie musiał dowiedzieć się, kim jest Eckhart, kto i w jakim celu go tu przysłał, oraz jak wiele informacji zdołał on zgromadzić. Gdyby się okazało, że Eckhart w jakikolwiek sposób zagraża tajnej policji, trzeba go będzie wyeliminować.

Tak oto przedstawia się intryga. Co znajduje się w zebranych przez Fritza dokumentach? Kto szantażuje Goswina? Czy Hieronimus w ogóle zorientuje się, że tuż pod jego nosem ma miejsce cicha wojna? Na te i z pewnością wiele innych pytań odpowiedzi musi udzielić Mistrz Gry. Także prowadzący może wybrać, po której stronie barykady wprowadzić graczy: Goswina, Eckharta, Hieronimusa... A może Bohaterowie opowiedzą się po swojej własnej stronie i wykiwają wszystkich innych?
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę



Czytaj również

Komentarze


~Stary Tłumacz

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
nulnijski jak już coś, nulnijski
27-06-2010 20:21
Stanik
    Dlaczego Stary Tłumaczu?
Ocena:
0
Dlaczego "Stary Tłumaczu" pleciesz bzdury i mieszasz w głowach dzieciom, które nie mają jeszcze matury? Chyba, że też jesteś przed:) Nuln jest miastem, a nie państwem. Za dużo piwa za mało Miodka.
27-06-2010 22:43
Aesandill
   
Ocena:
0
@ Wyżej
Cholera, mam mature a nie wiem o co chodzi(z tymi maturami dziećmi tid).
---
Fajnie że sie w młotkowej części serwisu dzieje, tylko na mój gust troche za mało konkretu. Nie to że sam pomysł jest zły, ale taki rozpisany agent był by smakowity.

Jako szkic, ok.

Pozdrawiam
Aes
27-06-2010 23:09
~S.T.

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
@Stanik: Nuln jest MIASTEM PAŃSTWEM. Natomiast Twoje wywody na temat matury doskonale dają obraz tego serwisu, każdy może obrażać gdzie chce i jak chce.
Dziękuję za owocną wymianę zdań i pozdrawiam.
28-06-2010 07:00
karp
   
Ocena:
+4
@S.T.
1 - Nuln nie jest państwem, skąd ta informacja? Nuln jest wolnym miastem.
2 - Cały serwis jest ZUEM z powodu komentarza jednego z userów? Jesli prowadziłbyś swojego bloga to o jego wartości decyduje poziom odwiedzających go osób?
28-06-2010 11:38
~tylda

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
http://pl.wikipedia.org/wiki/Wolne _miasto
"Wolne miasto - miasto na prawach państwa (często państwa stowarzyszeniowego). Były one powszechne w starożytności. Niezależne, jednak wiele z nich łączyło się w formalne lub nieformalne związki. Wiele historycznych wolnych miast i ich unii powstało przez walki (Mykeny; Rzym), a wiele jako pokojowe sojusze lub wzajemna ochrona (Związek Hanzeatycki; Związek Peloponeski).

W przeszłości najsłynniejszymi wolnymi miastami na ziemiach polskich były Gdańsk i Kraków."
28-06-2010 13:39
nerv0
   
Ocena:
+1
Żeby w miarę możliwości uciąć dyskusję na temat poprawnej polszczyzny powiem, że formę "nulneński" pamiętam jeszcze z podręczników do pierwszej edycji i to jej się trzymałem.

Aes

Fajnie że sie w młotkowej części serwisu dzieje, tylko na mój gust troche za mało konkretu. Nie to że sam pomysł jest zły, ale taki rozpisany agent był by smakowity.

Skupiałem się na przygodzie i chciałem cały pomysł skondensować tak bardzo jak to tylko możliwe. Opisy NPC wydały mi się niepotrzebne, ale na przyszłość będę pamiętał.
28-06-2010 13:47
~Gregg

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Odmiana "nulneński" wynika z odmiany "ulmeński" niemieckiego miasta Ulm.
28-06-2010 16:27
~Johann Gambolputty de von Ausfern-

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Pozostaje mi tylko zgodzić się z przedmówcą.
28-06-2010 16:42
Maestro
   
Ocena:
+2
Fajny tekst nerv0! Oby więcej takich.
28-06-2010 18:37
Stanik
    Stary Tłumaczu
Ocena:
0
Nie łącz proszę mojej osoby z niewinnym serwisem. W którym miejscu Cię obraziłem lub kogokolwiek?
Sam zacząłeś od autorytatywnego stwierdzenie, przy okazji kompletnie mylnego. Idąc torem Twojego rozumowania obraziłeś tym samym autora tekstu sugerując, że nie potrafi poprawnie napisać przymiotnika.
Daj sobie gościu na wstrzymanie albo się obraź.

Pozdrawiam serdecznie

Piotr Stankiewicz
28-06-2010 23:46
shaman_tm
   
Ocena:
0
Tekst całkiem fajny (od strony warsztatowej i "gładkości" słowa), ale muszę się zgodzić z Aesem, choć jak dla mnie zgrzytem nie są bynajmniej rozpiski NPCów, a wręcz samej intrygi.
Nerv0 rzucił pomysł... na pomysł. Co napędza całą intrygę, czyli odpowiedzi na pytania "dlaczego?" zostały skwitowane w ostatnim akapicie: zrób to sam, Misiu Gry.
Niemniej świetnie, że temat WFRP nie umarł, oby pojawiało się więcej tekstów i coraz lepszych. Akurat co jak co, ale Nerv0'a stać na to :)
29-06-2010 07:35
nerv0
   
Ocena:
0
Nerv0 rzucił pomysł... na pomysł. Co napędza całą intrygę, czyli odpowiedzi na pytania "dlaczego?" zostały skwitowane w ostatnim akapicie: zrób to sam, Misiu Gry.

Cóż, dla mnie zawsze najistotniejsze było to dla czego coś się dzieje, a nie jak ma się to dziać, bo z tym i tak w czasie sesji różnie bywa. :)

No ale na przyszłość będę pamiętał i o tym.
29-06-2010 13:48
~Karczmarz@work

Użytkownik niezarejestrowany
    Hmmm
Ocena:
0
Bardzo fajny koncept :) Co prawda sporo trzeba nad nim posiedzieć aby ułożyć to po swojemu i pod swoją drużynę, ale dla Mistrzów szukających jakiegoś triggera dla wyobraźni, taki tekst jak znalazł.
29-06-2010 14:49
~Martinez_SŚ

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
I dyplomata - szpieg zaufa i powierzy swoje bezpieczeństwo pierwszym spotkanym awanturnikom? W taki razie jest duża szansa, że jego wynajęci ochroniarze będą na etacie w owej nulneńskiej tajnej policji :)
20-07-2010 14:32

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.