» Sesja » Przygody » Oko fatum

Oko fatum


wersja do druku

Pierwsze miejsce w konkursie Legenda

Ilustracje: Mateusz Bieniek

Oko fatum
Informacja od redakcji działu
Scenariusz "Oko fatum" zwyciężył w konkursie Legenda. Wszystkie prace, które brały udział w konkursie, publikowane są w takiej formie, w jakiej zostały nadesłane przez autorów.


Oko fatum to scenariusz napisany z myślą o sesji z udziałem 3-4 graczy (nie licząc Mistrza Gry) i właśnie w takiej konfiguracji jest go wykorzystać najwygodniej. Liczba bohaterów nie jest jednak w żaden sposób narzucona przez fabularne wydarzenia, stąd w ramach potrzeb oczywiście można ją zarówno rozszerzyć jak i zmniejszyć. Wypada jednak już na wstępie nadmienić, iż większa część akcji rozgrywa się na zamkniętej, stosunkowo niedużej przestrzeni (rolnicza wioska w Stirlandzie), toteż przesadnie wielka ilość graczy może tutaj stwarzać wrażenie tłoku i nieco utrudnić efektywne prowadzenie przygody. Pojedynczy gracz zaś będzie miał stosunkowo niewielkie szanse, by jego bohater dożył do momentu kulminacyjnego.

Pobierz: Oko fatum.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę



Czytaj również

Komentarze


Tadeus
   
Ocena:
0
Wspaniale przygotowana przygoda. Sam dział z opisem miasta i pięknie dopracowanymi NPCami jest świetny i może służyć jako osobne mięcho.

I tak bym go właśnie wykorzystał. Nie lubię bowiem zbyt otwartych scenariuszy. Podobnie jak w Wieżach Altdorfu, nie ma tu spójnej linii fabuły, tylko opisy grup z ich celami i potencjalnym planem działania.

Niektórzy takie właśnie scenariusze lubią, ja preferuję jednak stare dobre liniowe przygody, z ewentualnymi opcjonalnymi fragmentami, zależnymi od poczynań graczy.

Ale to już tylko kwestia gustu. Jak na tego typu scenariusz, zrealizowany jest niemal perfekcyjnie.

EDIT: A, właśnie. Zapomniałem. Dziwne te imiona krasnoludów :)
14-09-2010 11:29
~Karczmarz@work

Użytkownik niezarejestrowany
    Hmmm
Ocena:
+3
Mam wrażenie, że poziom prac jest dużo niższy od poprzednich edycji. Tekst jest średni. Jezykowo całkiem ok, tzn czytało się łatwo i zgrabnie, ale jeśli chodzi o treść to: Część otwarta jest moim zdaniem zdecydowanie zbyt ogólnikowo-laniowodowa. Niezgodzę się z Tadeusem co do opisów miejsca i NPCów. NPCe poza Trojaczkami (to akurat bardzo fajny pomysł) są skrajnie sztampowi, a ich opis spokojnie mógłby się ograniczać do 1 zdania na łebka. Podobnie z opisami miejsc. Kogo obchodzi że w karczmie jest akurat 8 stolikow a nie 9 czy 6? (a liczba ta jest podkreślona chyba 3 razy w tekście jakby to było niezwykle istotne). Zamiast opisu karczmy mozna było dać 1 wyraz "karczma", ponieważ opis nie odróżnia jej od tysiąca innych karczm. Zamiast opisu kapłana można było dac "kapłan" (jedyna wartościowa uwaga to to, że kapłan opiekuje się kapliczkami innych bogów - to jest cenne, ponieważ nie jest skrajnie oczywiste) itp. itd. Innymi słowy opisy powielają stereotypowe schematy, których każdy gracz ma w głowie pełno i nie koniecznie musi czytać je po raz nty. Brakuje typowych smaczków, które odrózniałyby osoby/miejsca i tworzyły coś, na co MG sam z siebie by nie wpadł (np. opis tego, że obóz inkwizycji rozbił się na środku drogi jest akurat fajny - bo standardem jest, że zatrzymają się gdzie indziej, tu jest inaczej za co plus).

Ok, mniejsza o opisy, sama fabuła scenariusza także nie powala na kolana. W tekście jest info, że gracze zostają wplątani w środek intrygii, ale nie oszukujmy się, jest to zrobione na siłe, nie powiązane z nimi, nie splecione z ich motywacjami/charakterem, nikomu z nich nie zależy tak naprawdę na Oku fatum, stanowią więc obrzeża przygody, której głównymi bohaterami jest Inkwizycja, Magowie i Adela. Co więcej, BG są pootwornie słabi na tle tych 3 stronnictw, co może tworzyć wrażenie, że nic kompletnie nic nie mogą zrobić (i pewnie słusznie). W końcu jak 3-4 początkujących bohaterów ma się zachowywać gdy doczynienia mają z Inkwizytorem, Łowcą Czarownic, Skrytobójca i Arcymagiem - każdy po 5000-6000 pedeków? Mogą co najwyżej zapłakać.
Przez to, że graczom tak naprawdę wcale nie zalezy na niczym związanym z Okiem trudno oczekiwać aby się aktywnie angażowali w konflikty, poszukiwania itp.

Finalna walka jest jakąś makabrą dla początkujących bohaterów. Bez pomocy NPCów nie mogą zrobić w zasadzie nic, co z kolei oznacza, że pierwsze skrzypce będą grać NPCe, co w finale jest skrajnie niefajną sprawą.

Tak więc, moim zdaniem kiszka. Mimo to czytało się spoko, sam zamysł byłby spoko, gdyby opisy były bardziej unikalne, nietuzinkowe, kolorowe oraz gdyby BG byli ciut bardziej wkręceni w historię.

Na plus jednak muszę zaznaczyć, to że tekst jest fajnie zwięzły dzięki czemu spokojnie mozna go zamknąc w jednej, kompletnej sesji - jednostrzał jak znalazł, co jest plusem bo często jednostrzalowe przygody rozrastają się na tylu płaszczyznach, ze w praktyce można spokojnie stworzyć z nich kampanie, która gubi sens scenariusza.
14-09-2010 16:58
karp
    @ Karczmarz
Ocena:
0
Kwestia opisów - weź proszę pod uwagę, że nie kazdy MG ma na koncie sto poprowadzonych scenariuszy i tysiąc przeczytanych książek, każdy kiedyś zaczyna i chwała za to, że w tym tekście są jasno opisane sylwetki BNów, czy lokacji.

W kwestii tego co BG mogą, a czego nie, zapominasz o jednym drobnym szczególe - choć faktycznie przedstawionym w scenariuszu jako opcja - BG dzięki Oku fatum są w finalowej scenie niejako po raz drugi i jeśli MG tego nie schrzani i dokładnie opisze przebieg bitwy za pierwszym razem (w czasie snu), to BG mogą naprawdę sporo.

Reasumujac - może nie ma w tej pracy czegoś co mogłoby powalić na kolana, co sprawiałoby, ze natychmiast po przeczytaniu chcesz to poprowadzić - ale to kawał solidnej roboty.
15-09-2010 11:04
Genzeryk
   
Ocena:
0
@Karczmarzu

"NPCe poza Trojaczkami (to akurat bardzo fajny pomysł) są skrajnie sztampowi, a ich opis spokojnie mógłby się ograniczać do 1 zdania na łebka."

nie bardzo rozumiem dlaczego opis nawet sztampowych postaci miałby się ograniczać do 1 zdania. Sądzę że im więcej opisu tym lepiej, tym bardziej wyraźna nawet sztampowa postać jest dla graczy, a szczególnie w otwartym scenariuszu, gdzie MG może zrobić z tego większy użytek, cokolwiek od siebie dodać.

Poza tym, pomysł ciekawy ale przygoda zdecydowanie za krótka, żeby wprowadzić graczy i wykorzystać jego (pomysłu) możliwości. Tytułowy artefakt mógłby nieco dłużej towarzyszyć graczom. Czuć trochę ciasnotę względem rozmachu.
22-09-2010 13:36
Karczmarz
    Hmmm
Ocena:
0
@Genzeryk

Dlatego powinien się ograniczyć w 1 zdaniu aby nie lać wody. Można zrobić opis miecza na 10 zdań opisując jak to nie lśni w słońcu, jak to nie świszczy gdy się go wyciąga z pochwy, jak to idealnie leży w dłoni, a skóra okręcona wokół rękojeści jest najlepszej jakości... pytanie po co jeśli opisujemy zwykły miecz? Nie lepiej napisać "to jest zwykły miecz". Co innego przy opisach artefaktów i rzeczy specjalnych, unikalnych, nietypowych itp. Tu mamy X zdań opisujących sztampowe postacie - takie właśnie zwykłe miecze. Ale nie ma co kruszyć kopi na ten temat, każdemu odpowiada co innego - moim zdaniem można było napisać scenariusz nieco krócej przy zachowaniu tej samej wartości merytorycznej (co zawsze jest plusem)
24-09-2010 16:44

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.